W czasie przeziębienia w ciąży warto przede wszystkim postawić na odpoczynek i regenerację. Organizm musi mieć siłę, aby poradzić sobie z wirusem, do czego potrzebuje dużo energii W zależności od organizmu, można zajść w ciążę niemal od razu po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych. Są nawet przypadki (bardzo rzadkie) zajścia w ciążę w czasie brania tabletek. Zajście w ciążę od razu po odstawieniu lub jeszcze w czasie brania tabletek nie wpłynie negatywnie na przebieg ciąży ani na płód. „Pokazała mi zdjęcie swojego narzeczonego. Nie mogłam nie spojrzeć. Jeśli dotąd łudziłam się, że to wszystko o czym mi opowiadała, to przypadek, teraz uzyskałam pewność. Z ekranu telefonu patrzył na mnie mój Kuba. Przepraszam, nie mój. Jej. Albo w ogóle czyjś inny. Kto go tam wie…”. W 2018 roku zostałam operowana w Dortmundzie u jednego z najlepszych specjalistów Endometriozy w Europie, u dr Jana Olka. Po laparoskopii czułam się lepiej nie tylko fizycznie ale również psychicznie. Przeszłam na dietę, wykluczyłam mięso, nabiał, cukier i czułam się świetnie. Laparoskopia i dieta pomogły mi w zajściu w ciążę. 3) W czasie trwania owulacji zachorowałam na zapalenie pęcherza moczowego - przez 10 dni brałam duże dawki vit.c ok 1000-2000 mg dziennie- wierzę, że mogła mieć też wpływ !! 4) Zaczęłam brać Kwas foliowy w formie metylowanej - zawsze warto brać kwas foliowy obojętnie jaki - ja ogólnie mam problem z przyswajalnością leków. Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Jesteś po trzydziestce i planujesz ciążę albo już oczekujesz dziecka? To będzie ciąża zwiększonego ryzyka, ale szanse na szczęśliwy finał są ogromne. Warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę w późnej ciąży i jakie badania trzeba wykonać. Czasy, gdy późna ciąża - po 35. roku życia - była przede wszystkim efektem „wpadki”, odchodzą do lamusa. Dziś coraz więcej kobiet decyduje się na dziecko dopiero wtedy, gdy ma ustabilizowaną sytuację zawodową i ekonomiczną, pozwalającą potomkowi na dobry życiowy start. Późna ciąża: radość i strach Dojrzałe przyszłe mamy zazwyczaj rozsadza energia i radość, bo są w stanie w pełni docenić zalety rodzicielstwa. Często jednak optymizm miesza się ze strachem o przebieg ciąży i rozwój dziecka. Specjaliści również nie kryją, że byłoby idealnie, gdyby kobiety urodziły pierwsze dziecko do 26. urodzin. Jednak medycyna sobie, a życie sobie. Dlatego naukowcy pracują nad możliwością podnoszenia granicy bezpiecznego wieku na macierzyństwo. Z ogromnymi sukcesami. Późne dzieci zwykle rodzą się zdrowe, silne i mądre. Czasami dzieje się inaczej, wówczas należy zwrócić się o pomoc do specjalistów. Dziecko wymagające długotrwałej intensywnej opieki może urodzić się w każdej rodzinie, niezależnie od wieku rodziców. Ryzyko urodzenia bardzo chorego dziecka, chociaż z wiekiem rośnie, istnieje i wtedy, gdy przyszła mama jest w rozrodczym kwiecie wieku. Aż 70 proc. dzieci z zespołem Downa rodzą kobiety przed 35. rokiem życia. Bo wiek matki to tylko jeden z czynników decydujących o stanie zdrowia dziecka. Na ten akurat wpłynąć nie możesz, ale na inne – jak najbardziej. Planowanie ciąży po trzydziestce Jeśli planujesz dziecko, a przekroczyłaś trzydziestkę, od razu skontaktuj się z dobrym ginekologiem położnikiem. Szansa, że natychmiast zajdziesz w ciążę, jest niewielka. Przeciętnie u pary, która regularnie współżyje i nie stosuje antykoncepcji, do zapłodnienia dochodzi mniej więcej po pół roku. Do roku mówi się o normie. Jeśli po takim czasie dziecko wciąż nie jest w drodze, wielu lekarzy nadal radzi cierpliwie czekać jeszcze rok. Szukanie pomocy jest konieczne po dwóch latach. Jednak nie w twoim przypadku. Lepiej urodzić w wieku 35 lat niż po czterdziestce. Nadmierna cierpliwość może doprowadzić do tego, że w ogóle nie doczekasz się dziecka, bo z wiekiem płodność maleje. Bywają tzw. puste cykle, kiedy nie dochodzi do jajeczkowania i zapłodnienie jest niemożliwe. Zdarza się i tak, że jajeczko nie jest w pełni wartościowe i chociaż dochodzi do zapłodnienia, organizm nie dopuszcza do rozwoju zarodka, w ramach naturalnej selekcji. Wówczas dochodzi do bardzo wczesnego poronienia, o którym nawet nie musisz wiedzieć, bo „miesiączka” spóźnia się tylko parę dni. Zatem, nawet jeśli jesteś zupełnie zdrowa, na dziecko pewnie trzeba będzie trochę poczekać. Przygotowanie do ciąży Z pomocą lekarza właściwie wykorzystasz ten czas. Zacznij od rzucenia papierosów, uregulowania trybu życia, znalezienia czasu na odpoczynek. Nie bój się pytać – stres i niepewność utrudniają zajście w ciążę. Możliwe, że lekarz oprócz badań wskazanych dla wszystkich kobiet planujących ciążę (np. na obecność przeciwciał przeciwróżyczkowych i toksoplazmozy) zaleci ci techniki relaksacyjne (joga, tai-chi), długi urlop we dwoje, a nawet konsultację u psychologa. Bywa, że ogromne pragnienie dziecka, połączone z lękiem o uciekający czas, uniemożliwia zajście w ciążę zupełnie zdrowej kobiecie. Chociaż czujesz się znakomicie, i pod względem ginekologicznym jesteś bez zarzutu, możesz już mieć pierwsze ukryte problemy zdrowotne, które w przyszłości mogą mieć negatywny wpływ na ciążę. Do najczęstszych należą: cukrzyca, nadciśnienie i choroby serca. Jeśli ginekolog podejrzewa takie kłopoty, zleci ci badania (pomiar ciśnienia tętniczego, EKG, poziom cukru) albo odeśle na leczenie do właściwego specjalisty. Dopiero po usunięciu medycznego problemu wrócicie do tematu: dziecko. Razem z lekarzem podejmiecie też decyzję, kiedy ewentualnie zająć się diagnostyką twojej płodności. Problemy z zajściem w ciążę Niepłodności najbardziej obawiają się kobiety, które wcześniej nie rodziły. Tymczasem, nawet będąc już mamą, teraz możesz mieć problemy z zajściem w ciążę. Poza naturalnym spadkiem płodności i czynnikami psychologicznymi istnieje wiele powodów zaburzeń płodności, które mogą pojawić się z wiekiem. Dlatego tak ważny jest jak najszybszy nadzór ginekologa, bo wiele z nich można rozpoznać podczas podstawowych badań. Zaburzenia hormonalne Wady anatomiczne Niedrożność jajowodów Endometrioza Niepłodność immunologiczna Męskie problemy Badania prenatalne Narosło wokół nich sporo mitów. Kobiety po 35. roku życia często wcale nie chcą o nich słyszeć, zwłaszcza jeśli oczekują pierwszego potomka. Wychodzą z założenia, że skoro i tak nie zdecydują się na przerwanie ciąży nawet w razie ciężkiej wady genetycznej, badania to tylko „niepotrzebny stres”. Tymczasem to nie tak. Badania prenatalne pozwalają wykryć coraz więcej chorób – nie tylko zespół Downa, ale także dystrofię mięśniową Duchenne'a, mukowiscydozę, wrodzoną wadę cewy nerwowej. Te choroby często wiążą się z ogromnym cierpieniem dziecka, a nawet nieuchronną wczesną śmiercią, zatem kobieta powinna pomyśleć o tym, czy jej potrzeba macierzyństwa to wystarczający powód do narodzin. Badania pozwalają także wykryć uleczalne choroby, np. wady serca, nerek, kręgosłupa, które można leczyć w życiu płodowym. Czasem ze względu na chorobę dziecka poród musi odbyć się w specjalistycznej placówce, a bez badań mama mogłaby o tym wcale nie wiedzieć. Badania nie są tak niebezpieczne, jak się sądzi. Do w pełni bezpiecznych należy tzw. test PAPP-A, który określa prawdopodobieństwo wystąpienia nieprawidłowości u dziecka. By go przeprowadzić, konieczna jest analiza krwi i specjalne badanie USG. Pobranie krwi wiąże się też z wykonaniem tzw. testu potrójnego, który także daje miarodajną informację o stanie dziecka. W przypadku amniopunkcji powikłania zdarzają się bardzo rzadko: w ok. 1 proc. przypadków. Badanie polega na pobraniu z pęcherza płodowego próbki płynu owodniowego – na tej podstawie sporządza się tzw. kariotyp, czyli sprawdza się, czy nie ma nieprawidłowości w chromosomach. Najbardziej ryzykowne badanie to biopsja trofoblastu – robi się ją tylko wtedy, gdy jest konieczna. Zaledwie wyniki 3 proc. amniopunkcji potwierdzają wady rozwojowe u dzieci. Zatem badanie pomaga uwierzyć w szczęśliwy finał aż 97 proc. matek, które mu się poddały! Choćby po to warto je zrobić. Późna ciąża - nie panikuj Nie jesteś zgrzybiałą staruszką, a młodą kobietą oczekującą na cud narodzin. Nie zadręczaj się i nie stwarzaj problemów. Na pewno wszystko będzie dobrze i będziesz cudowną mamą. Wiedzy nie szukaj w internecie, nie próbuj być mądrzejsza od lekarza. Wybierz takiego, któremu możesz w pełni zaufać. Pomyśl o prywatnym prowadzeniu ciąży, bo ginekolog w rejonie może źle znosić miliony pytań i często trudno się do niego dostać poza wyznaczonym terminem. A wszelkie wątpliwości lepiej wyjaśnić z nim niż z koleżanką. Ciąża to nie choroba. Nie leż więc całymi dniami (chyba że lekarz ci każe) – ty i dziecko potrzebujecie tlenu. Nie wsłuchuj się w każde burczenie w brzuchu. Kiedy naprawdę cię zaboli, będzie nienaturalnie się prężył, zaczniesz plamić, spuchną ci kostki, twarz czy dłonie, dokuczy silny ból krzyża – nie panikuj, tylko skontaktuj się z lekarzem. Takie rzeczy w ciąży zdarzają się i bez przyczyny, ale lepiej się upewnić. Badania konieczne w ciąży Jeśli nie byłaś pod opieką lekarza przed zajściem w ciążę, teraz czeka cię diagnostyka, która pozwoli ocenić twój stan ogólny, może konsultacja u internisty. Jeśli chorujesz na choroby przewlekłe, ginekolog zapewne wraz ze specjalistą będzie zastanawiał się nad bezpiecznym leczeniem podczas ciąży. Poza tym, jeśli wszystko będzie dobrze, czekają cię rutynowe badania i kontrolne wizyty – jak w każdej innej ciąży. Pamiętaj jednak, by szczególnie starannie wykonano ci badanie USG. Nie każdy ginekolog to potrafi. Najlepiej, by miał doświadczenie w diagnozowaniu wad płodu i pracował na najnowocześniejszym sprzęcie. Lekarz na podstawie wielu pomiarów jest w stanie wychwycić sygnały świadczące o występowaniu wad genetycznych. Dokładne badanie serca płodu pozwala wykryć jego wady, które można leczyć w czasie ciąży. Wiedząc, że dziecko urodzi się chore, lekarz może odpowiednio przygotować się na jego przyjęcie. Poród powinien odbyć się w specjalistycznej klinice, by w razie potrzeby można było go przyspieszyć lub opóźnić, zaplanować cesarskie cięcie czy przygotować się do interwencji chirurgicznej. Późna ciąża: cesarka na koniec? Być może podczas ciąży będziesz musiała odwiedzać lekarza częściej niż inne ciężarne. Starsze matki są bardziej narażone na poronienie (z powodu starszych komórek jajowych), wystąpienie stanu przedrzucawkowego i przedwczesnego porodu (czemu często można zapobiec). Lekarz uprzedzi cię też o możliwych komplikacjach podczas samego porodu (zwłaszcza, gdy skończyłaś 40 lat, rodzisz pierwsze dziecko, jesteś niewysportowana lub cierpisz na choroby przewlekłe). U niektórych starszych kobiet osłabienie mięśni i mniejsza elastyczność stawów mogą mieć wpływ na wystąpienie trudności podczas porodu, ale u tych, które są w świetnej kondycji fizycznej, nie będzie żadnego problemu. miesięcznik "M jak mama" Eliza Dolecka | Konsultacja: dr n. med. Marzena Dębska, specjalista ginekolog położnik, Szpital Bielański w Warszawie Przeziębienie w ciąży? Lekarka radzi, jak sobie z nim poradzić / Unsplash Opublikowano: 13:40Aktualizacja: 14:05 Jesienne przeziębienia nie odpuszczają. Łatwo je złapać, a pozbyć się ich już znacznie trudniej. Jak sobie radzić z infekcjami, kiedy jesteśmy w ciąży i chcemy zapewnić bezpieczeństwo sobie i dziecku? Radzi specjalista medycyny rodzinnej lek. Monika Piecuch-Kilarowska. Domowe sposoby na przeziębienieCo na gorączkę w ciąży?Ból gardła w ciąży – jak sobie z nim poradzić?Co pomoże na katar?Co na kaszel w ciąży? Domowe sposoby na przeziębienie Lekarka Monika Piecuch-Kilarowska podkreśla, że ponad 90 proc. infekcji, które pojawiają się jesienią to infekcje wirusowe „o samoograniczającym się przebiegu” i właśnie dlatego leczymy je objawowo. Jak pisze, nie ma wskazań do profilaktycznego włączania antybiotyku (ani ogólnoustrojowego, ani miejscowego). „Podstawą leczenia są preparaty naturalne, odpoczynek oraz wypijanie odpowiedniej ilości płynów. Rozgrzewające herbatki z lipy, malin (owoców-tak, NIE LIŚCI!), czarnego bzu, dzikiej róży to też moje ulubione punkty w zaleceniach. Wspomagająco można dołożyć witaminę C” – radzi Piecuch-Kilarowska. Ekspertka podpowiada, jak sobie poradzić w czasie ciąży z najczęstszymi dolegliwościami przeziębienia: gorączką, bólem gardła, kaszlem i katarem. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Mama Estabiom Mama, Suplement diety, 20 kapsułek 28,39 zł Odporność, Good Aging, Energia, Mama, Beauty Wimin Zestaw z myślą o dziecku, 30 saszetek 139,00 zł Mama WIMIN Myślę o dziecku, 30 kaps. 59,00 zł Mama Naturell Folian Forte, 30 tabletek 14,25 zł Co na gorączkę w ciąży? Monika Piecuch-Kilarowska podkreśla, że podstawowym lekiem przeciwgorączkowym i przeciwbólowym ciężarnej jest paracetamol (bezpieczny w ciąży –1-2 tabletki do 4 razy na dobę, max do 4g paracetamolu /dobę). Za to, jak dodaje, nie zaleca się podawania kwasu acetylosalicylowego (aspiryny). „Wykazano zależność między zażywaniem tego leku, a wadami serca i rozszczepem podniebienia. Niskie dawki (75 mg/dobę) często zalecane z ginekologicznych przyczyn ciężarnej, są relatywnie bezpieczne i stosowane są w ciąży powikłanej zespołem antyfosfolipidowym i poronieniach nawracających, ale nie zbiją gorączki” – tłumaczy lekarka. Piecuch-Kilarowska zaznacza, że zasadniczym leczeniem przy bólu gardła jest jego nawilżanie. A to możemy zrobić poprzez picie dużej ilości płynów. Co istotne, woda powinna stanowić 60‒80 proc. z nich. Resztę zapotrzebowania można pokryć włączając do diety: zupy, soki, mleko, herbaty owocowe bez dodatku cukru. „Super sprawdza się termos tuż przy łóżku i regularne picie z niego. Nr 1 jest także babciny syrop z cebuli, czosnku, jak również mleko z miodem” – radzi lekarka. Podkreśla, że w ciąży powinnyśmy postawić na takie posiłki, które jak najmniej boleśnie przechodzą przez gardło i przełyk: zupy, puree, rozdrobnione produkty, musy owocowe, smoothie itp. Nieprzyjemne będą na pewno według niej gorące czy bardzo kwaśne potrawy. Jak złagodzić uporczywy ból gardła? Możemy je płukać kilka razy dziennie wodą z solą, sodą oczyszczoną, z dodatkiem miodu i cytryny lub naparem z szałwii. Pomocne mogą też być tabletki do ssania i preparaty odkażające w sprayu. Ważne jedynie żeby nie zawierały tymianku i podbiału, ponieważ mogą wywołać czynność skurczową prowadzącą do przedwczesnego porodu. Kobiety w ciąży powinny unikać też propolisu, ponieważ ma dość silne właściwości uczulające. Co pomoże na katar? „Trzeba pić nie tylko by spełnić zapotrzebowanie na płyny (które w ciąży jest przecież wyższe), ale także by szybciej zdrowieć. Dzięki optymalnemu nawodnieniu organizmu błony śluzowe nie wysychają, co osłabia atak wirusów” – tłumaczy lekarka. Jak pisze, chociaż kiedyś twierdzono, że picie mleka wzmaga katar, nie ma na to naukowych dowodów. Nie ma więc także powodów, by odstawiać produkty mleczne podczas przeziębienia. „W leczeniu kataru unikamy substancji obkurczających naczynia krwionośne -adrenomimetyków i pochodnych efedryny – preparatów doustnych, kropli do nosa. Nos można zakrapiać roztworem wody morskiej (…) lub czystą solą fizjologiczną, sprawdza się także intensywniejsze płukanie przewodów nosowych hipertonicznymi roztworami soli morskiej. Okolicę nosa można śmiało posmarować maścią majerankową” – radzi Monika Piecuch-Kilarowska. Jak tłumaczy, bezpieczne w stosowaniu są inhalacje z wody z solą lub sodą oczyszczoną. Można do nich dodać olejki eteryczne, np. miętowy lub eukaliptusowy, ale ważne jest by nie był to ekstrakt na bazie alkoholu. Inhalację można robić za pomocą specjalnych nebulizatorów lub „po staremu – czyli garnek i ręcznik na głowę”. Co na kaszel w ciąży? Piecuch-Kilarowska pisze, że w kaszlu wilgotnym skuteczne są inhalacje wody z solą lub rumiankiem, bezpieczne są też syropy wykrztuśne z prawoślazu, babki lancetowatej, ale także „babciny niezawodny syrop z cebuli”. Na suchy kaszel lekarka poleca inhalacje z soli fizjologicznej i dużą ilość płynów. Podkreśla, że leczenie objawowe można stosować 3-5 dni i przedłużać je, jeśli po tym czasie objawy wyraźnie się wycofują. Jeśli objawy utrzymują się lub wręcz się nasilają, konieczna jest wizyta u lekarza i rozważenie antybiotykoterapii. Wyświetl ten post na Instagramie. Jesień nie odpuszcza, infekcje koronne i kataralne to codzienność w gabinecie i w teleporadach. Jak radzić sobie kiedy w brzuchu jest mały człowiek i nie chcemy zrobić mu krzywdy? Jak bezpiecznie przejść przez infekcję będąc ciężarną?⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Zacznijmy od tego, że ponad 90% do infekcje wirusowe o SAMOOGRNICZAJĄCYM się przebiegu i właśnie dlatego leczymy je objawowo. Nie ma wskazań do profilaktycznego włączania antybiotyku (ani ogólnoustrojowego, ani miejscowego). Podstawą leczenia są preparaty naturalne, odpoczynek oraz wypijanie odpowiedniej ilości płynów. Rozgrzewające herbatki z lipy, malin (owoców-tak, NIE LIŚCI!), czarnego bzu, dzikiej róży to też moje ulubione punkty w zalecenieach. Wspomagająco można dołożyć witaminę C lub Rutinoscorbin ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Gorączka⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Podstawowym lekiem przeciwgorączkowym, i przeciwbólowym ciężarnej jest paracetamol (bezpieczny w ciąży –1-2 tabletki do 4 razy na dobę, max do 4g paracetamolu /dobę). ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Nie zaleca się podawania kwasu acetylosalicylowego (ASPIRYNY), ponieważ wykazano zależność między zażywaniem tego leku, a wadami serca i rozszczepem podniebienia. Niskie dawki (75 mg/dobę) często zalecane z ginekologicznych przyczyn ciężarnej, są relatywnie bezpieczne i stosowane są w ciąży powikłanej zespołem antyfosfolipidowym i poronieniach nawracających, ale nie zbiją gorączki.⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Ból gardła ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ Zasadniczym leczeniem jest nawilżanie gardła – picie dużej ilości płynów. Picie wody powinno stanowić 60‒80% wszystkich przyjmowanych płynów. Resztę zapotrzebowania można pokryć pijąc zupy, soki, mleko czy herbaty owocowe, bez dodatku cukru. Super sprawdza się termos tuż przy łóżku i regularne picie z niego. Nr 1 jest także babciny syrop z cebuli, czosnku, mleko z miodem. CD. w komentarzu⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ #będęmamą #ciaża #zdrowiem #lekarz #instalekarz Post udostępniony przez Monika Piecuch-Kilarowska (@ohdoktor) Paź 26, 2020 o 11:06 PDT Zobacz także Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Ewelina Kaczmarczyk Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy fot. Adobe Stock Spis treści: Koronawirus a ciąża – zagrożenia dla mamy i dziecka Czy kobiety w ciąży są bardziej narażone na COVID-19? Opieka na ciężarną z koronawirusem Opieka nad zdrową ciężarną w czasie pandemii COVID-19 Koronawirus a ciąża – jak się nie zarazić Koronawirus a ciąża – zagrożenia dla mamy i dziecka Istnieje mało danych na temat zagrożeń dla ciąży z powodu zakażenia koronawirusem. Kobiety, które zaszły w ciążę na początku pandemii, dopiero rodzą, dlatego niewiele można jeszcze stwierdzić na temat odległych powikłań. Jednak obserwacje dotyczące innych zakażeń wirusowych, pozwalają na pewne przypuszczenia. Z pewnością istnieje niebezpieczeństwo, że zakażenie koronawirusem w ciąży może doprowadzić do utraty ciąży, poronienia lub przedwczesnego porodu, wad wrodzonych, niskiej masy urodzeniowej noworodka czy innych problemów zdrowotnych. Zagrożenia wynikające z zakażenia koronawirusem w ciąży mogą być różne. Zdarzają się przypadki wertykalnego przeniesienia drobnoustrojów (z mamy na płód) i to przede wszystkim budzi niepokój kobiet ciężarnych. Naukowcy pod kierunkiem dr. Alexandra Vivanti'ego, potwierdzili na łamach tygodnika naukowego Nature, że jest możliwa transmisja zakażenia koronawirusem z ciężarnej na płód poprzez łożysko w ostatnich tygodniach ciąży. – Transmisja przez łożysko może powodować zapalenie łożyska i wiremię noworodków. Mogą również towarzyszyć objawy neurologiczne związane z zapaleniem naczyń mózgowych – przeczytamy w pracy na łamach Nature. Jednak trzeba podkreślić, że istnieją na razie pojedyncze opisane przypadki i trudno na ich podstawie o ogólne wnioski. Można w pewnym stopniu opierać się na wiedzy o innych lepiej poznanych schorzeniach. Transmisja chorób takich jak toksoplazmoza, cytomegalia czy różyczka jest różna w poszczególnych miesiącach ciąży. Czasem zakażenie jest niebezpieczne na początkowym, a czasem na końcowym etapie ciąży– wyjaśnia lek. Andrzej Zmaczyński, ginekolog-położnik z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie. Pewnym zagrożeniem dla ciąży są niektóre objawy towarzyszące infekcjom, w tym zakażeniu koronawirusem. Tak jest np. z gorączką, zwłaszcza wysoką w I trymestrze ciąży (objaw dość często występujący u pacjentów z koronawirusem). Wysoka temperatura ciała na początkowym etapie ciąży zwiększa ryzyko wad wrodzonych u dziecka. (Czytaj też: Kaszel w ciąży). Niestety, w przypadku koronawirusa nie mamy jeszcze takiej wiedzy ani badań, aczkolwiek wszystko wskazuje na to, że nie ma jednoznacznych objawów patologicznych. Jeżeli występowały u zakażonej pacjentki powikłania ciąży w postaci obumarcia płodu czy poronienia, to miały one przyczynę inną niż koronawirus– mówi lek. Andrzej Zmaczyński, ginekolog-położnik z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie. Czy kobiety w ciąży są bardziej narażone na COVID-19? Chociaż nie ma na razie wystarczająco dużo badań wskazujących na to, czy kobiety w ciąży są bardziej podatne na koronawirusa, to w oparciu o dane dotyczące innych koronawirusów (SARS i MERS) można by podejrzewać, że tak jest. Jednak według lek. Andrzeja Zmaczyńskiego, ginekologa-położnika, dzisiaj wszystko wskazuje na to, że ciężarne przeważnie łagodnie przechodzą zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. Prawdopodobnie koronawirus u kobiet ciężarnych przebiega łagodniej. Rzadko zdarzają się ciężkie powikłania jak zaburzenia oddychania. Niewydolność oddechowa spowodowana zarażeniem wirusem SARS jest dużo poważniejsza w przypadku np. ptasiej grypy w porównaniu do COVID-19. Przy koronawirusie nie obserwujemy znacznego zaostrzenia– mówi nam lek. Andrzej Zmaczyński, ginekolog-położnik z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie. Ciąża a koronawirus – opieka nad ciężarną z COVID-19 Zakażone koronawirusem ciężarne są konsultowane przez lekarzy i przewożone do dedykowanego szpitala w danym województwie na samo rozwiązanie. Jedynie w pojedynczych przypadkach muszą być pod stałą opieką szpitalną. Jednak zgodnie z zasadami, każdy szpital powinien mieć wydzieloną salę dla pacjentki z dodatnim wynikiem testu na koronawirusa, na wypadek porodu. Od samego początku epidemii w dedykowanym dla województwa małopolskiego szpitalu do odbierania narodzin od zakażonych koronawirusem kobiet, odbyło się kilkanaście porodów pacjentek z wysokim podejrzeniem zakażenia (z czego jedynie jeden siłami natury) oraz kilka porodów kobiet z potwierdzonym koronawirusem. Wszystkie takie przypadki wykonuje się na oddzielnej sali operacyjnej w osobnym skrzydle szpitala, przy zachowaniu wszelkich zabezpieczeń– mówi lek. Andrzej Zmaczyński, ginekolog-położnik z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie. Opieka nad zdrową ciężarną w czasie pandemii COVID-19 Pandemia wpłynęła również na opiekę nad pacjentkami w ciąży, które nie są zakażone koronawirusem. Niektóre przychodnie czy punkty badań były zamknięte (wiele z nich nadal funkcjonuje na ograniczonych zasadach), co wiąże się z utrudnioną możliwością wykonania podstawowych badań kontrolnych w czasie ciąży. Jednocześnie zalecenia dla ginekologów mówią o ograniczeniu do minimum badań kontrolnych. Warto pamiętać, że ciężarna w dobie pandemii COVID-19, ale też po niej, może konsultować się również z położną. Osobą uprawnioną do prowadzenia ciąży oprócz lekarza jest także położna. Jest instytucja położnej środowiskowej, do której każda ciężarna może się zapisać czy zarejestrować, na takiej samej zasadzie jak do lekarza rodzinnego czy pielęgniarki środowiskowej. Te trzy instytucje (ginekolog, położna, położna środowiskowa – przyp. red.) cały czas działają i są dostępne dla pacjentek– mówi lek. Andrzej Zmaczyński, ginekolog-położnik z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie. Koronawirus a ciąża – jak się nie zarazić Prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników – prof. Mariusz Zimmer, wydał rekomendacje dla kobiet w ciąży i ginekologów w czasie epidemii COVID-19. Wskazał, aby wizyty kontrolne, a także badania ginekologiczne, były ograniczone do niezbędnego minimum. Jednocześnie lekarze powinni być dostępni dla pacjentek poprzez kontakt elektroniczny lub telefoniczny. Ponadto kobiety w ciąży powinny stosować się do podstawowych zasad zapobiegania zakażeniu koronawirusem: nosić maseczki w miejscach, gdzie przebywa więcej osób, regularnie myć ręce (również z użyciem środków antybakteryjnych), unikać kontaktu z osobami, u których występują objawy infekcji dróg oddechowych (kaszel, katar, gorączka), ograniczyć wizyty w zamkniętych miejscach publicznych (supermarketach, kinach, galeriach) do niezbędnego minimum. Noszenie maseczek w ciąży oraz używanie płynów do dezynfekcji, budzi niekiedy niechęć albo strach przed szkodliwym wpływem na zdrowie przyszłej mamy i dziecka. Według lekarzy nie ma przeciwwskazań do stosowania środków ochrony osobistej, takich jak maseczki, przez kobiety w ciąży w ramach zapobiegania COVID-19. Często ciężarne zaznaczają, że nie mogą korzystać z maseczek, ponieważ się duszą. Jeżeli faktycznie są one przyczyną duszności, to nie muszą ich nosić. Jednak należy pamiętać, że jest to środek ochrony osobistej, który chroni nas chociażby przed przypadkowym dotykaniem się po twarzy brudnymi rękami. Badania pokazują, że nawet zwyczajna maseczka rozprasza wirusa dookoła. Dlatego ciężarne powinny nosić maseczki w miejscach, gdzie jest to obowiązkowe lub zalecane. Nie ma też dowodów na to, by maska miała negatywnie wpływać na stan płodu – mówi lek. Andrzej Zmaczyński, ginekolog-położnik z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie. Wszystkie środki do dezynfekcji stosowane zewnętrznie są również bezpieczne dla ciąży, nie wykazano ich szkodliwości - zapewnia ekspert. W razie utrudnionej możliwości zastosowania środków ochrony osobistej lub dużego nagromadzenia ludzi, należy zastosować zalecenia dotyczące wietrzenia pomieszczeń, np. otworzyć okno. Koronawirus utrzymuje się w powietrzu, więc jeśli osoba zakażona przebywała w danym pomieszczeniu, wirus może w nim pozostać. Z tego względu należy uważać szczególnie w środkach transportu publicznego, miejscach użytku publicznego oraz pomieszczeniach zamkniętych, jak muzea czy sklepy. Kobieta w ciąży powinna stosować się do zaleceń dwa razy sumienniej– apeluje lek. Andrzej Zmaczyński, ginekolog-położnik z Centrum Medycznego Sublimed w Krakowie. Zakażenie koronawirusem w ciąży może, ale nie musi być groźne. Tak jak w przypadku innych chorób zakaźnych, podstawą jest odpowiednia profilaktyka. W okresie ciąży należy na nią postawić jeszcze mocniej. Źródła: Alexandre J. Vivanti i inni, Transplacental transmission of SARS-CoV-2 infection, Nature [online], [dostęp:] Więcej na temat koronawirusa:Koronawirus a grypa – jak odróżnić objawy?Koronawirus - objawy u dorosłych i dzieci, leczenie, szczepionka, skąd się wziął koronawirusObjawy koronawirusa u dorosłych i dzieci. Jak poznać, czy jesteśmy zakażeni SARS-CoV-2?Czy możemy zarazić się koronawirusem przez oddech? Wiele na to wskazuje Zmaczyńskiginekolog-położnik Specjalista z zakresu położnictwa i ginekologii. Pracuje jako asystent w Oddziale Klinicznym Endokrynologii Ginekologicznej i Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym Kliniki Endokrynologii Ginekologicznej Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum. Aktualnie jest w trakcie specjalizacji z ginekologii onkologicznej, podczas której część szkolenia odbył w Klinice Onkologii Ginekologicznej Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Curie w Krakowie, a aktualnie kontynuuje szkolenie w Oddziale Klinicznym Onkologii i Ginekologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Prowadzi zajęcia ze studentami na Wydziale Lekarskim w języku polskim oraz w Szkole Medycznej dla Obcokrajowców w języku angielskim. Jest współtwórcą trenażera do histeroskopii ambulatoryjnej, unikatowego w skali świata. Prowadzi kursy szkoleniowe z histeroskopii diagnostycznej i zabiegowej w Polsce i zagranicą. Interesuje się szczególnie małoinwazyjnymi zabiegami w ginekologii, niepłodności oraz w profilaktyce i diagnostyce nowotworów narządu rodnego. Na co dzień przyjmuje pacjentki w krakowskim Centrum Medycznym Superior. Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem! Cara bardzo chciała ponownie zostać mamą. Niestety 30-latka trzykrotnie poroniła. Gdy po trudnych doświadczeniach dowiedziała się, że spodziewa się dziecka, była przeszczęśliwa. Na kontrolnym USG czekała na nią kolejna niespodzianka. Lekarka powiedziała jej, że urodzi dwójkę dzieci, które nie są bliźniakami. Jak to możliwe? Zobacz film: "Mały głos, wielka sprawa" spis treści 1. Marzyła o ponownym powiększeniu rodziny 2. Zaszła w ciążę, będąc w ciąży 1. Marzyła o ponownym powiększeniu rodziny Cara Winhold z Teksasu była w siódmym niebie, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży. Bardzo długo starała się o dziecko. W 2018 roku 30-latka i jej mąż Blake zostali rodzicami chłopczyka o imieniu Wyatt. Od tego czasu małżeństwo marzyło o ponownym powiększeniu rodziny. Niestety Cara trzykrotnie poroniła. - Po drugim poronieniu trafiłam do szpitala. Dostałam poważnego krwotoku, zemdlałam i musiałam przejść dwie transfuzje krwi. Po tym traumatycznym przeżyciu, przez kilka miesięcy, korzystałam z pomocy terapeuty. Nie mogłam sobie z tym poradzić - tłumaczy. - Gdy po tak trudnych przeżyciach, dowiedziałam się w marcu 2021 roku, że zostanę ponownie mamą, nie mogłam to uwierzyć - dodaje 30-latka. Marzyła o ponownym powiększeniu rodziny (Facebook) Siedem tygodni później kobieta udała się na kontrolne badanie USG. - Bardzo bałam się tego badania. Gdy lekarka powiedziała, że serce dziecka bije, byłam najszczęśliwszą osobą na świecie - wspomina. Jednak to nie był koniec dobrych informacji. - Pani doktor ponownie spojrzała na ekran. Po chwili lekarka powiedziała, że zostanę mamą dwójki dzieci, poczętych w odstępie tygodnia. Zaszłam w ciążę, kiedy byłam już w ciąży - opowiada. 2. Zaszła w ciążę, będąc w ciąży Do takiej anomalii dochodzi niezwykle rzadko i zwana jest ona superfetacją. Superfetacja (łac. superfetatio: "super" - dodatkowy i "fetus" - płód) to inaczej dodatkowe zapłodnienie, a w efekcie dodatkowa ciąża. Zdarza się ona tylko u niektórych kręgowców i polega na zapłodnieniu komórek jajowych owulujących w dwóch następujących po sobie cyklach. Wówczas do jednej zapłodnionej komórki dołącza druga. Zaszła w ciążę, będąc w ciąży (Facebook) Kilka miesięcy później Cara została mamą dwóch wspaniałych chłopców Colsona i Caydena. Kobieta twierdzi, że widzi duże różnice w wyglądzie swoich siedmiomiesięcznych synków. Colson jest zdecydowanie większy od brata. - Moje dzieci przyszły na świat tego samego dnia, a ja kupuję ubranka i pieluchy w dwóch różnych rozmiarach - żartuje. 30-latka uważa, że jej niesamowita, podwójna ciąża była prawdziwym cudem. Dzieli się swoją historią, by dać nadzieję tym, których dotknął dramat poronienia. Cara z mężem i dziećmi (Facebook) - Nasze dzieci to błogosławieństwo. Proszę każdego, kto ma podobne doświadczenia, o to by się nie poddawał. Wiem, jak to jest, gdy bardzo chcesz zostać rodzicem. Pamiętajcie, że po trudnych chwilach zawsze wychodzi słońce. Myślałam, że już nigdy nie będę mamą, a teraz mam trójkę wspaniałych dzieci - podsumowuje. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez polecamy fot. Adobe Stock Pobraliśmy się 4 lata temu. Wydawało nam się, że cały świat leży u naszych stóp, bo mamy gdzie mieszkać. Moi rodzice przepisali na mnie część swojego domu i zamieszkaliśmy wszyscy razem na parterze. Wiedziałam, że matka ma trudny charakter, ale byłam przekonana, że się jakoś dogadamy. Niestety, już kilka miesięcy po ślubie rodzice zaczęli nam dogadywać, że zużywamy za dużo prądu, wody, i w ogóle za dużo wydajemy pieniędzy. Musieliśmy założyć zamek w drzwiach, bo rodzice potrafili wejść bez pukania nawet wieczorem i zastać nas w intymnych sytuacjach. Odkąd pamiętam, matka zawsze lubiła urządzać mi życie. Właściwie zawsze żyłam w jej cieniu, bo ona ma silną osobowość i uważa, że sama wie najlepiej, co jest dla innych dobre. Ale ja skończyłam już 29 lat, zakładałam swoją rodzinę i miałam już dość jej ingerencji w moje życie. Zresztą mój mąż Darek też miał tego po dziurki w nosie. Zaczęliśmy się buntować i wtedy okazało się, że „jesteśmy niewdzięczni i nie potrafimy uszanować dorobku życia rodziców”. Dali nam jasno do zrozumienia, że jesteśmy „u nich” i powinniśmy liczyć się z każdą ich opinią. Na każdym kroku przypominali nam, że to dzięki nim mamy dach nad głową, bo sami nie dalibyśmy sobie rady w życiu. Chcieliśmy być na swoim Postanowiliśmy więc za wszelką cenę dorobić się swojego mieszkania i udowodnić naszej kochanej rodzince, że potrafimy coś w życiu osiągnąć bez ich łaski. Baliśmy się wziąć kredyt. Było to dla nas zbyt duże ryzyko w tych niepewnych czasach. Trzeba więc było ostro pracować i oszczędzać. Przez kilka miesięcy zastanawialiśmy się, czy lepiej kupić małe mieszkanko w bloku, czy stary drewniany dom, a może działkę budowlaną? Tu, gdzie mieszkamy, na zapadłej prowincji, ceny mieszkań nie są wysokie, stać by nas było na kupno kawalerki. Oboje byliśmy jednak przyzwyczajeni do przestrzeni i do swojego podwórka, więc marzył nam się domek z ogrodem. Gdybyśmy żyli z jednej skromnej wypłaty, to zapewne skończyłoby się na marzeniach. Ale na szczęście i ja, i Darek mieliśmy stałą pracę, a mąż nawet nieźle zarabiał, więc mogliśmy co miesiąc jego pensję odłożyć. Obliczyliśmy, że przy sprzyjających okolicznościach, za kilka lat powinniśmy być na swoim. Zbieraliśmy więc pieniądze i szukaliśmy odpowiedniej działki. Wkrótce zaszłam w ciążę. Pomimo wielu obaw, była to ciąża planowana. Miałam już swoje lata i nie było sensu odkładać dziecka na później. Wzięłam w pracy zwolnienie lekarskie, ale pracowałam w domu. Nawiązałam współpracę ze sklepami internetowymi, rozsyłałam reklamy w sieci i opisywałam nowe produkty. Oprócz tego utrzymywałam stały kontakt z firmą, w której miałam etat. Byłam tam księgową i nadal robiłam najważniejsze rozliczenia. Pracodawca płacił mi za to oddzielnie. Miałam więc dwie porządne pensje: jedną z zakładu, a drugą za pracę przez Internet. Dzięki temu co miesiąc odkładałam na koncie sporą kwotę. Pieniędzy przybywało, ale ja byłam przemęczona Niewiele spałam, większość doby spędzałam przed komputerem. Bolała mnie głowa i oczy, nękały różne infekcje. Okazało się, że mam cukrzycę ciążową. Na domiar złego w ostatnich miesiącach ciąży tak bardzo bolał mnie kręgosłup, że nieraz płakałam z bólu. Ale ciągle dużo pracowałam. Sił dodawała mi satysfakcja, że przyzwoicie zarabiam. Bez przerwy przeliczałam, ile już odłożyłam i porównywałam to z oszczędnościami męża. Wspólnie sprawdzaliśmy, ile jeszcze musimy odłożyć, aby wystarczyło na stan surowy domu. Mimo wielu przeciwieństw losu był to czas dobry dla naszego małżeństwa. Oczekiwaliśmy pierwszego dziecka, mieliśmy wspólne plany, nasza miłość kwitła i dodawała nam sił. Zgadzaliśmy się we wszystkim, razem podejmowaliśmy decyzje, po prostu graliśmy do jednej bramki. Czuliśmy, że nikt i nic nie może nas rozdzielić. Darek wspierał mnie i opiekował się mną, upominał, że za dużo pracuję i że powinnam o siebie dbać. – Szkoda mi ciebie i dziecka – mówił. – Pamiętaj, że zdrowie jest najważniejsze, a ty ostatnio myślisz tylko o forsie. Mąż był dobrym człowiekiem, czułym, kochającym i zaradnym życiowo. Czasami ponosiły go nerwy i mówił różne przykre rzeczy, ale w czasie mojej ciąży zachowywał się wzorowo. Urodził się Kubuś. Już tydzień po porodzie usiadłam przed komputerem, bo uzbierało mi się mnóstwo zaległości w pracy. Zajmowałam się domem i dzieckiem, ale w każdej wolnej chwili pracowałam. Oprócz tego załatwiałam różne formalności związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę, szukałam dobrych i niedrogich fachowców oraz hurtowni materiałów budowlanych. Mąż często wyjeżdżał w delegacje, więc siłą rzeczy spadło to wszystko na moją głowę, a że nie miałam pojęcia o przepisach prawa budowlanego i nie znałam się na budowie, więc nie zawsze załatwianie formalności wychodziło mi tak sprawnie, jakbym sobie tego życzyła. Coraz częściej puszczały nam z tego powodu nerwy. – Na niczym się nie znasz, nic sama nie potrafisz załatwić – krzyczał Darek. – To sam sobie wszystko załatwiaj – wrzeszczałam. – To ty wymyśliłeś tę całą budowę. Ja mówiłam, żeby się nie porywać z motyką na słońce, bo nie damy sobie rady. – Weź się w garść i nie lamentuj – odbijał piłeczkę mój mąż. – Musisz te sprawy sama załatwić, bo to ty siedzisz w domu. – Przecież nie leżę do góry brzuchem. – wkurzałam się. – Masz zadbane dziecko, czysty dom i pełną lodówkę, oprócz tego ja też zarabiam, nie biorę od ciebie pieniędzy. Doceń to. – Niedługo skończy się urlop macierzyński i wrócisz do pracy, zobaczymy jak wtedy sobie poradzisz – powiedział. – Skończy się leniuchowanie i spanie z dzieckiem do 9 rano. Było mi przykro. Nie chciałam wracać do pracy, lecz wziąć urlop wychowawczy i zarabiać w domu jak dotąd. – A jak ktoś w tym czasie zajmie twoje miejsce w pracy, to gdzie potem wrócisz? – straszył mnie jednak Darek. Wynajęliśmy opiekunkę i wróciłam do pracy. Przerażała mnie masa obowiązków i organizacja codziennego życia. Wkrótce zauważyłam, że niania źle zajmuje się Kubą. Dziecko miało odparzoną pupę. W dodatku mały złapał przeziębienie i musiałam z nim zostać w domu, narażając się z tego powodu poważnie mojemu szefowi. Miałam tego dosyć. – Nie obchodzi mnie, co o tym myślisz, biorę wychowawczy i wracam do domu – oznajmiłam Darkowi. Postawiłam na swoim. Znów pracowałam w domu i zerkałam z czułością do łóżeczka, w którym gaworzył synek. Zarabiałam, zajmowałam się domem i dzieckiem i gotowałam obiady dla robotników. Spałam po cztery godziny na dobę i padałam na twarz ze zmęczenia. Moje małżeństwo odżyło. Z uśmiechem patrzyliśmy z Darkiem, jak rosną mury naszego domu. Byliśmy tacy dumni. – Widzisz? Mówiłem, że damy radę – tulił mnie do siebie. – Może teraz pomyślimy o rodzeństwie dla Kuby. Nie chciałam drugiego dziecka, było mi ciężko z jednym – Przecież lubisz dzieci – namawiał mnie mąż. – Zobacz, Kubuś dorasta, niedługo pójdzie do przedszkola, fajnie by było znów tulić gaworzące maleństwo. – Może masz rację, przecież niedługo będziemy mieszkać u siebie, będzie dość miejsca, aby wychować dwoje dzieci – zgodziłam się. Drugą ciążę od początku znosiłam źle. Ciągle mnie coś bolało, przeziębiłam się, złapałam zapalenie nerek. Miałam mnóstwo obowiązków i nie było kiedy odpocząć. – Nie powinnam była się zgodzić na drugie dziecko – narzekałam. – Ty sobie jedziesz w delegację, odbębnisz godziny i odpoczywasz w hotelu, a tu wszystko na mojej głowie. – Wiele kobiet tak żyje, więc nie przesadzaj – odparł. – Pracują i zajmują się domem i dziećmi, nieraz całą gromadką, a ty masz tylko jedno. W tym czasie zakładaliśmy na naszym nowym podwórku ogród. To było kolejne nasze marzenie. Przygotowywaliśmy ziemię, kupowaliśmy sadzonki drzewek, posadziliśmy też maliny i borówki. – Za dwa lata, gdy się przeprowadzimy, będzie co podziwiać – mówiliśmy. Najcięższe prace wykonywał mąż w soboty, ale cała reszta spadała na mnie. – Nie daję rady, nie powinnam dźwigać, lekarz mi zabronił – skarżyłam się. – Przestań lamentować, kobieto – denerwował się Darek. – Ja sam wszystkiego nie zrobię, a tobie trochę ruchu na świeżym powietrzu nie zaszkodzi. Moja matka urodziła sześcioro dzieci, a chodziła z brzuchem w pole. Było mi bardzo przykro, liczyłam na wsparcie i zawiodłam się. Kiedy miał się urodzić Kubuś, Darek bardzo o mnie dbał, a teraz ciągle mi przypominał, że ciąża to nie choroba. Co miałam robić? Szkoda mi było posadzonych roślinek, trzeba je było regularnie podlewać i pielić. Miałam nadzieję, że nic złego się nie stanie. W 20. tygodniu ciąży zaczęłam krwawić. Dwa tygodnie leżałam w szpitalu, niestety dostałam silnego krwotoku i nic już się nie dało zrobić. Rozpoczął się przedwczesny poród, bardzo trudny i bolesny. Urodziłam martwą dziewczynkę, upragnioną córeczkę. Wyłam z bólu i rozpaczy. Miałam żal do całego świata, do męża, który kazał mi ciężko pracować, do lekarza, bo nakrzyczał na mnie, że się nie oszczędzałam i do samej siebie. Powinnam była leżeć i nie przejmować się obowiązkami. Myślałam, że spotkała mnie kara za to, że na początku nie chciałam drugiego dziecka. To prawda, ale przecież świadomie zgodziłam się na nie, przyzwyczaiłam się już do tej myśli, że będzie nas więcej, czułam pierwsze ruchy dziecka i cieszyłam się. A potem cały mój świat zawalił się i wszystko straciło sens. Mąż siedział przy szpitalnym łóżku i gładził mnie po włosach. Płakał. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie okazał mi wsparcia, gdy go potrzebowałam, teraz było za późno. – Basiu, wybacz mi. Wiem, że to przeze mnie... – westchnął. – Jestem draniem... Gdybym tylko mógł cofnąć czas… – Jedź lepiej do domu, zajmij się Kubusiem, chcę zostać sama – powiedziałam. Długo byłam w depresji, gdyby nie synek, który mnie potrzebował, nie wiem, jak bym z tego wyszła. Darek starał się, jak mógł. Wziął urlop w pracy i pomagał mi we wszystkim, ale ja już nie miałam do niego serca. On chciał mnie rozbawić choć trochę, umilić mi czas. – Pojedźmy latem nad morze. Zawsze o tym marzyłaś – zaproponował. – Kiedy ja o tym marzyłam, ty mi przypominałeś, że musimy ciężko pracować i oszczędzać każdy grosz i nie stać nas na takie luksusy – odparłam. – Wiem – tłumaczył. – Zatraciliśmy się w pogoni za pieniędzmi i za marzeniami, zapomnieliśmy o tym, co najważniejsze, ale przestańmy już to sobie wypominać – prosił. – Zobacz ile osiągnęliśmy? Niedługo wykończymy nasz dom i zamieszkamy wreszcie na swoim. – To już nie ma dla mnie znaczenia, nie mam ochoty dalej się dorabiać ani mieszkać w tym domu – wyznałam. – Co zamierzasz zrobić? – spytał. – Chcę żyć na własny rachunek – odparłam. – Dam radę, wiem że jestem silna. – Chcesz się rozwieść? – Nie wiem. Na razie musimy się rozstać, chcę mieć czas, aby to przemyśleć. Wynajęłam kawalerkę, Kubuś chodził do przedszkola Darek nas odwiedzał, przynosił małemu zabawki, zostawiał pieniądze. Synek bardzo za nim tęsknił. Ale ja nadal traktowałam męża chłodno. W końcu Darek postanowił wyjechać do pracy za granicę. – Nie ma tu dla mnie przyszłości, nic już dla ciebie nie znaczę, jak wyjadę, to może zapomnę o tym wszystkim – wyznał, żegnając się z nami. Nieoczekiwanie zrobiło mi się przykro, chciałam go nawet prosić, żeby nie wyjeżdżał, ale honor mi na to nie pozwolił. Tęskniłam za nim i szybko zła przeszłość poszła w niepamięć. – Mamusiu, kiedy tata do nas przyjedzie? – pytał ciągle Kubuś. – Nie wiem, może w święta? – odpowiadałam z nadzieją. Spotkaliśmy się z Darkiem dopiero po roku. Zobaczyłam z daleka przygarbioną postać mężczyzny i serce mi zatrzepotało. Wiedziałam, że to on. „Muszę skończyć z dąsami, zanim będzie za późno” – pomyślałam. Podeszłam i uścisnęłam jego dłoń. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę. – Dobrze, że jesteś – powiedziałam cicho i przytuliłam się. Czytaj także:„Czekaliśmy na dziecko 12 lat. Syn urodził się 10 tygodni wcześniej z poważną wadą serca. Dlaczego los tak mnie pokarał?”„Moja żona zmarła przy porodzie. Ja nie byłem gotowy zostać samotnym ojcem i po prostu oddałem córkę do adopcji”„Zaszłam w ciążę w wieku 15 lat i bardzo długo to ukrywałam. Bałam się reakcji rodziców”

zaszłam w ciążę w czasie przeziębienia